top of page
  • Zdjęcie autoraKarolina Ropelewska-Perek

Kurs nurkowy na Kadidiri, Togiany, Indonezja.

Zaktualizowano: 22 paź 2020

Podwodny świat Togianów.

(English below)

Nigdy wcześniej nie słyszałam o Togianach dopóki nie postanowiliśmy wrócić do Indonezji. Jednym z powodów ponownej wizyty w tym kraju było marzenie mojego męża o kursie nurkowym. 10 rocznica ślubu jest dobrą okazją do spełnienia marzenia ukochanej osoby, prawda? :D Jedyne co zostało zrobić poza rezerwacją biletów do Indonezji to..znaleźć odpowiednie miejsce, co wcale nie jest takie proste jak się może wydawać. Bali nie braliśmy w ogóle pod uwagę bo chcieliśmy odwiedzić miejsca, w których jeszcze nie byliśmy.

W Indonezji wiele miejsc do nurkowania, ale nie każde nadaje się do robienia kursu podstawowego. Mieliśmy w planach odwiedzić także Raja Ampat na koniec naszej podróży, ale to zdecydowanie bardziej wymagające miejsce a nie miejsce na naukę podstaw. Postawiliśmy więc na Sulawesi i tu postanowiliśmy zacząć naszą podróż. Na początku myślałam o Bunaken niedaleko Manado, na północy wyspy. Później ktoś podpowiedział Togiany, które doskonale wpasowały się w nasz plan i były po drodze na południe wyspy, do Tana Toraja.

Pisząc pierwszego maila do szefa Black Marlin Resort nawet nie przypuszczałam, że pobyt w tym miejscu będzie tak dla nas wyjątkowy. To nie tylko miejsce, ale przede wszystkim ludzie sprawili, że nie chcieliśmy wyjeżdżać. A kurs SSI, który robił tu Przemek..nie mógł trafić lepiej.


Zawsze wyobrażając sobie pobyt na tropikalnej wyspie miałam przed oczami domek na brzegu morza. Chyba do tej pory podświadomie szukam takich miejsc na kolejne podróże. Na Kadidiri plaża może nie była idealna bo przez lata od budowy centrum nurkowego morze trochę tej plaży zabrało. Nam jednak to zupełnie nie przeszkadzało bo miała to, co plaża mieć powinna w mojej wyobraźni. W sumie na brzegu nie spędziliśmy zbyt wiele czasu przez Przemka nurkowania.

Nie potrafię wyjaśnić co sprawiło, że od razu poczuliśmy się tu dobrze bo jak już wspomniałam na pewno tym czynnikiem nie była droga na Togiany, chociaż po takiej podróży dotknąć stopą stałego lądu to wyjątkowe uczucie :D Każdego ranka witaliśmy dzień widokiem tej palmy z naszego tarasu, przez której liści ukazywał się turkus zatoki i skał z niej wyrastających. Pierwszego dnia zastanawiałam się co my właściwie będziemy tu robić przez 6 dni, ale ta myśl zniknęła już następnego ranka. Śniadanie z widokiem na zatoczkę w towarzystwie wszystkich gości ośrodka, czas płynący leniwie, gdy po prostu siedzisz i nic nie musisz, nigdzie się nie spieszysz..szybko się do tego przyzwyczajamy :) To jedna z rzeczy, których sobie nie umiałam wyobrazić przed pierwszą wizytą na takiej wyspie lata temu w Azji.

Wybierając Togiany a konkretnie wyspę Kadidiri nie miałam wielkich oczekiwań. Droga, którą musieliśmy pokonać i wszystkie choroby, które mnie dopadły, dziadostwo, które mnie pogryzło jeszcze na Sulawesi nie wskazywały na to, że będziemy to miejsce tak mile wspominać.


Black Marlin to małe domki ukryte na niewieliej plaży wyspy Kadidiri.

Dla Przemka to zawsze będzie miejsce, gdzie w końcu zrobił swój wymarzony kurs nurkowy. Dla mnie miejsce, gdzie w końcu po raz pierwszy w tej podróży totalnie się resetowałam. Do tego stopnia, że jeden dzień chodziłam i zasypiałam wszędzie, gdzie usiadłam :D Rytm dnia wyznaczały jedynie godziny posiłków oraz wschody i zachody słońca. Nie przypuszczałam też wcześniej, że tyle będę tu snurkować bo miałam zupełnie inne plany. Poczytać, poćwiczyć na plaży a nie poparzyć się słońcem, które oglądało przez cały dzień moje plecy wystające spod powierzchni wody :) To nie pierwszy raz, że w momencie, gdy przekonałam swoją głowę i opanowałam oddech nie mogłam przestać podziwiać tych widoków pod powierzchnią. A oprócz tego byłam dobrze pilnowana przez sternika łodzi, który zostawał na pokładzie, gdy Przemek z instruktorem nurkowali.

Parę miesięcy przed naszym przyjazdem umawiałam się z Crispinem (właścicielem) przez maile na ceny i kurs dla mojego męża. Zdecydowaliśmy się na kurs Open Water w SSI, który trwa 4 dni a na koniec jeden fun dive gratis w cenie kursu. Cena kursu podobna jest w różnych miejscach i wynosi ok 330 euro. Otrzymaliśmy także zniżkę 15% na pobyt i pokój deluxe dostaliśmy w cenie standardowego domku (306.000Rp / za osobę za dobę czyli około 84zł). W cenie pobytu są 3 posiłki dziennie oraz dowóz łodzią na miejsce w obie strony. Nie spodziewaliśmy się tego, że Przemek będzie miał instruktora tylko dla siebie bo był jedynym uczestnikiem kursu a także tego, że ja będę snurkować za free przy okazji nurkowań Przemka :) Mika próbował przekonać mnie do nurkowania, ale nie tylko strach mnie przed tym powstrzymał. Już w Kotamobagu rozchorowałam się i ogłuchłam na jedno ucho. Pomimo upływu dni przeziębienie nadal dawało o sobie znać, ale chyba klimat Kadidiri i kąpiele w ciepłym morzu sprawiły, że wszystko minęło :)


Jedna z rzeczy, na które trzeba być przygotowanym to brak luksusów i ciągły kontakt z naturą. Tak, pogryzły mnie mrówki, nietoperz napędzał nam stracha każdego wieczoru na tarasie i chyba on zeżarł nam banany w nocy :D Prąd włączany jest z generatora ok 18tej i wtedy dopiero dostępna jest bieżąca woda. Pory posiłków, o których przypomina dźwięk dzwonu wyznaczają pory dnia na spokojnej Kadidiri. Tu czas naprawdę płynie inaczej i bardzo łatwo przejść w stan totalnego relaksu.


Diving course in Kadidiri, Togian Islands, Indonesia


Perfect view on Molucca Sea.

I've never heard about Togians until we decided to come back to Indonesia. One of the reasons of our return was my hubby's dream about diving course. 10th anniversary is a perfect reason to make a dream of your beloved person come to reality, right? :D All I had to do inspite of booking flight tickets to Indonesia was…finding proper place to get the course done which is not as simple as it seems. We didn't take Bali under consideration because we wanted to visit places we haven't been yet.

There are plenty of diving spots in Indonesia but every place is good for starting your scuba diving experience. We had a plan to visit Raja Ampat archipelago in the end of our trip but it's not a good place to learn diving as it's much more demending. That's why we chose Sulawesi and start out trip from this point. The first spot I was thinking about was Bunaken not far from Manado, on the north. Later someone told me about Togian Islands and they fit in in our itinarary peprfectly because these islands were half way to the south of the island, to Tana Toraja.

Writing my first email to the boss of Black Marlin I would have never thought that our stay would be so special for us. It's not only the place but most of all the people we met here made that we didn't want to leave. Pero's SSI course just coudn't be better.


When I used to imagine a stay on the tropical island I had a small cottage in front of my eyes. I think I still search for such places subconciously when I prepare our travels. The beach on Kadidiri was not perfect because it's been some time since the dive center was built and a bit of beach was gone taken by the sea. We didn't mind it beacause it still had everything that a beach in my imagination should consist of. In addtion we didn't spend too much time on the shore because of Pero's dives.

I still can't say what made us feel so good here right away because as I mentioned before, I was not our way to Togians for sure although after such a journey it was undoubtedly a pleasure to step on the ground again :D Every morning we used start our day with a view of this palm tree and we could see the turquoise of the bay and rocks sticking out of the sea through her leaves. On the first day I was wandering what exactly we were going to do here for 6 days but this thought was gone on the morning. A breakfast with a view on the bay in great company of all guests of diving center, the time flowing so lazily when you just sit and don't have to do anything, you don't have to hurry anywhere…we are fitting in quickly :) And this is one of the things I just couldn't imagine before visiting such island years ago in Asia.


Choosing Togian Islands, Kadiriri to be precise, I had no big expectations. The way we had to come and all the illnesses that got me, bugs that bit me in Sulawesi..it all didn't indicate that we would recall this place in such a nice way.

It will always be a special place for Pero as he's done here his SSI open water. For me it's the first place where I finally relaxed. It was relaxing that one day I was walking from one place to another and I fell asleep everywhere I sat :D The rythm of a day was set by time of meals, sunrises and sunsets. I never thought before we came here that I would snorkel so many times here because I had some other plans. Read, do some workouts on the beach but not get sunburn because of the sun that was watching my back all day long sticking out from the water :) It was not the first time when I managed to convince my head and got control over my breath I just couldn;t stop watching all the wonders under the surface. Besides I was watched by the boat pilot who stayed on board when Pero and his instructor were diving.

Few months before we came here I made some arrangements with Crispin, the owner of Black Marlin, concerning the prices and diving course for my husband. We chose Open Water course in SSI which lasts for 4 days and ends with one free fun dive (included in price). The price of this course is more or less the same in here 330 euro. We got 15% discount on room price - deluxe room in the price of standard house (306.000Rp per person which is around 84zł). There are 3 meals included and a boat ride both ways for free. We were not expecting that Pero will be the only diver on this course having all attention of Mika for himself and that I will be snorkeling for free when Pero were diving :) Mika tried to convince me to try diiving but not only fear stopped me from doing this. I got sick back in Kotamobagu and I got deaf on one ear. The days were passing by and there was no improvement in my condition until we got to Kadidiri. The climate and swimming in it's warm waters helped me I thinkand the illness was gone :)


There are few things your need to be prepared for - don't count on luxury and prepare for constant contact with nature. Yes, I was bitten by ants and there was a bat scarying me every evening on the terrace and I think that he was responsible for dissapearance of our bananas the other night :D The electricity is turned on around 6pm and at the same time you get possibility of taking shower. The sound of bell reminds about meals and set time of day on calm Kadidiri. The time flies differently here and it's so easy to switch on relax mode on your stay in Togians.



Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page