(English below) Co roku o tej porze nie możemy już spokojnie wysiedzieć w miejscu czekając na zbliżającą się podróż. Teraz jest jeszcze ciekawiej bo na swoją wymarzoną podróż czekam pracując w Anglii. Wrócę w połowie lutego i po 13 dniach ruszamy w naszą pierwszą podróż do Afryki <3 Ci, którzy obserwują nasz profil na Facebooku wiedzą mniej więcej, gdzie i po co się udajemy. Chcę jednak, żeby był po tym również ślad na blogu bo przygotowania do tej wyprawy nie są łatwe. W końcu to nowy dla nas kontynent i 3 zupełnie nowe kraje a sama podróż będzie obfitować w różne ciekawe miejsca, które odwiedzimy w ciągu 38 dni podróży przez zielone serce Afryki.
26 lutego lecimy najpierw do Nairobi, przesiadamy się i lecimy do Rwandy, gdzie spotkamy się z naszym znajomym, który przyczynił się do podjęcia decyzji o tej podróży. Znamy się z FB. Znalazłam go przez przypadek lata temu. Oglądałam zdjęcia z podróży po Rwandzie autora książki "Banany i cytrusy" Artura Małka. Odwiedził on Pascala, jego dom i szkołę, którą założył by pomagać kształcić dzieci z biednych rodzin i sieroty. Zapewnia dzieciom darmową naukę, podręczniki, pomaga bo jego życie nie było lekkie i szczęśliwe. Pomaga bo chce przekazać dalej to dobro, które otrzymał a edukacja to klucz do lepszego życia. Obecnie Pascal pracuje jako tłumacz i nauczyciel. Otworzył szkołę w budynku, który wynajmuje, z własnych pieniędzy opłaca czynsz, który wynosi ok 100$ miesięcznie. Ma żonę i niedawno został tatą małej Genesis. Jeanie, żona Pascala pomaga w szkole, szyje dzieciom mundurki, których obecnie jest łącznie 74. Liczba dzieci w szkole nie może przekroczyć obecnie 90 bo jest tu za mało miejsca. 350$ to kwota, która wystarczy na podręczniki dla wszystkich dzieci na cały rok. Marzeniem Pascala jest wybudowanie własnej szkoły, ma już nawet ziemię, na której mógłby stanąć budynek, ale do tego jeszcze droga daleka.. Wspólnie postanowiliśmy, że teraz będzie lepiej zebrać pieniądze na bieżące potrzeby szkoły niż rzucać się na głęboką wodę i mocno wierzę, że uda nam się zebrać kwotę ok 1500 $ (zależne od kursu US $), która wystarczy na roczny czynsz i książki dla dzieci na kolejny rok.
Czas w Kigali spędzimy mieszkając z Pascalem i jego rodziną. Po kilku dniach udamy się nad jezioro Kivu, dokładnie do miejscowości Gisenyi, leżące na granicy z Demokratyczną Republiką Konga a następnie do Parku Wulkanów, gdzie swoje badania prowadziła Dian Fossey, która również tu została zamordowana i pochowana. W miejscu, gdzie zostały pochowane goryle, którym poświęciła życie. Wspaniała kobieta z pasją, która jest moją wielką inspiracją.
Uganda. Plan na zwiedzanie tego kraju trochę ewoluował przez ostatni czas. Wszystko dlatego, że na początku chcieliśmy zrobić gorilla trekking z agencją. W miarę szukania informacji, przekopywania internetu i trafienie na wiele fajnych miejsc w rozsądnych cenach, prowadzonych przez lokalną społeczność doszłam do wniosku, że jednak dam radę zorganizować to sama. Było przy tym trochę zamieszania bo musiałam przebukować noclegi i zmienić kolejność zwiedzania, ale wszystko wyszło obiecująco i trafiłam na fajnych, pomocnych ludzi. Zadajecie sobie pewnie pytanie po co tyle zachodu? Chciałam więcej czasu spędzić w Bwindi bo marzyłam o tym miejscu od lat. Najtańsza agencja, jaką znalazłam wycenia 3 dniową wycieczkę (2 noce) wraz z kosztem permitów na gorilla trekking (600$ a od czerwca 2020 cena wzrośnie do 700$) na 1000$ za osobę. Pobyt 5 dniowy w campie oddalonym 7 km od wejścia do parku w Rushaga będzie kosztował 900zl za nas oboje wraz ze śniadaniami. Z tego powodu uważam, że warto spróbować samemu ;)
Pierwszy przystanek to okolice Kabale nad jeziorem Bunyonyi, gdzie mieliśmy również trafić z agencją. Znalazłam ciekawe miejsce z domkami z widokiem na jezioro. Następnego dnia zacznie się długa przeprawa do Bwindi. Najpierw do miejscowości Muko a stamtąd 2 godziny drogi do naszego campu w okolicach wioski Rubuguli. Nie będę się rozpisywać jak bardzo już się cieszę na pobyt w tym miejscu bo mogę odlecieć i zamiast posta wyjdzie epopeja :)
Queen Elisabeth National Park początkowo nie był planowany, ale dość szybko wpisał się w nasz plan podróży. Opcje były różne, ale finalnie postawiliśmy na miejsce blisko wejścia do parku prowadzone przez lokalną społeczność. Braliśmy pod uwagę spanie w namiotach, ale pogoda może nie sprzyjać, więc wybraliśmy skromne pokoje. Po 3 dniach czeka nas podróż do Kampali, gdzie spędzimy 2 dni a następnie ruszymy w drogę do Nairobi.
Zazwyczaj staramy się omijać duże miasta, ale pobyt tutaj cieszy z powodu wizyty w Sheldrick Trust Orphanage, gdzie Przemek adoptował na moje 40-te urodziny Sattao, 3 letniego osieroconego słonia. Wizyty w Sheldrick Trust są możliwe w godzinach 11-12 każdego dnia dla wszystkich. Jednak będąc adopcyjnym rodzicem jest możliwość odwiedzin o godzinie 17tej, gdy maluchy wracają do miejsca, gdzie spędzają noc. Wizytę taką trzeba zarezerwować wcześniej i dostałam już potwierdzenie, że mamy zamówioną wizytę <3 Miałam obawy, że być może Sattao, jak większość słoniątek zostanie przeniesiony do obozu, gdzie słonie są przygotowywane do powrotu na wolność, ale mam pewność, że jednak go zobaczymy bo w tym okresie nie przenoszą słoni, dopiero od maja.
Jestem obecnie na etapie rezerwowania samochodu na 4 dniowe self drive safari. W planie mamy odwiedzenie Nakuru National Park a także jeziora Naivasha i Elementaita, spokojnie, we własnym tempie, bez tłumu ludzi na plecach. Tak, jak lubimy, po swojemu. Podjęliśmy decyzję o ostatnim punkcie naszej podróży. Nie chcieliśmy za bardzo odcinać się od cywilizacji bo Przemek ma w planie nurkowanie a ja bardzo chcę odwiedzić Shimba Hills i Mwaluganje Forest Reserve, gdzie można zobaczyć całe mnóstwo słoni <3 Te powody były wystarczające, żeby tym razem postawić na popularny kurort jakim jest Diani Beach, ale nawet tu można znaleźć fajne miejsce blisko oceanu, domki kryte palmowymi liśćmi z pięknym ogrodem, po którym biegają małpy, galago kradną w nocy jedzenie a w dzień można się chłodzić w pięknym basenie w cieniu palm.
To pierwsza nasz podróż do Afryki. Rwanda, Uganda i Kenia to kraje, o których marzyłam od dawna, ale dopiero 40 urodziny stały się doskonałym powodem, żeby w końcu postawić stopę na czarnym lądzie i spełnić wielkie marzenie o spotkaniu z gorylami. Zrobiłam wiele, żeby doprowadzić do realizacji tego planu, włącznie z przewróceniem swojego życia w Polsce do góry nogami i w ten sposób po raz drugi w ciągu ostatnich miesięcy nadaję do Was z UK.
Po raz pierwszy tez spróbowałam znaleźć partnerów podróży. Bardzo jestem wdzięczna za zaufanie Milworld ( https://milworld.pl/ ) i Rebel Skin ( https://rebelskin.pl/sklep/ ), a także patronowi medialnemu naszej podróży - Miesięcznik Poznaj Świat.
Odliczamy dni, ja podwójnie - te do powrotu do domu oraz te do podróży mojego życia - Afrykańskiej przygody <3
PS. Fotki na razie z internetu, na moje jeszcze chwilę musicie poczekać ;) Zdjęcia słoni pochodzą ze strony Sheldrick Wildlife Trust.
PS2. Link do zrzutki na szkołę w Kigali. Jest opcja wybrania pocztówki za wpłatę powyżej 40zł. Zostało jeszcze 7 kartek, obiecujemy wyjątkowo ładne kartki prosto z Rwandy <3 https://zrzutka.pl/2vgumv#
Rwanda, Uganda & Kenya. 38 days in the heart of Africa. From a plan to the realization of a dream.
Every year at this time is hard for us to sit in one place waiting for upcoming journey. This time it's even more interesting because I'm waiting for my dream trip working in England. I will come back in the middle of February and after 13 days we will set off on our first African trip <3 Those of you who follow our Facebook acount know more or less where and why we are going there. However I want it to leave a sign of it also on my blog because preparations for this journey are not easy at all. Finally it is a new continent for us and 3 totally unknown to us countries and this trip will be rich in interesting places we are going to visit during 38 days long trip through the green heart of Africa.
On 26th February we will fly to Nairobi at first, we will change planes there and fly to Rwanda where we are going to meet our friend who had an influence on our decission of choosing this direction for next trip. We have met on Facebook. I have found him years ago by coincidence. I was watching travels photos from Rwanda of the author of a book "Banany i cytrusy". He visited Pascal, his house and school he founded to help to educate kids from poor families and orphans. He gives them free education, books, he helps because his life was not an easy and happy. He helps because he wants to pass all the good he received and education is the key to better life. Presently Pascal still works as a translator and teacger. He opened a school in a building he rents for 100$ per month and covers this from his own money. He has a wife and he became a father of tiny Genesis. Jeanie, Pascal's wife helps him at school, she sews uniforms for kids, there are 74 of them now. 350$ is an amount of money that covers books for all kids per year. Pascal's dream is to buold his own school, he already has a land where the building could stand but there is still a long way to go.. We decided together that it's better to raise money for present needs than jump right away into deep water and I strongly believe that we will manage to raise the amount of around 1500$ that would be enough for rent per year and books for all kids for whole year.
We are going to spend the time in Kigali with Pascal and his family. After few days we will go further to Lake Kivu, to Gisenyi to be precise, located near Democratic Republic of Congo and next to Volcanoes Park where Dian Fossey conducted her reasearch and this is where she was murdered and buried. It's all in a place where her gorillas were burried she sacrificed her life for. Wonderful woman with passion who is my greatest inspiration.
Uganda. The itinerary for exploration of this country evolved a bit through last few days. All becuase of that we wanted to do gorilla trekking with agency. While searching for information, digging through the internet and finding lots of amazing places in reasonable prices, run by local comunity, I came to conclusion that I can organise it on my own. There was a little bit fuss because I had to change reservations and change the order of places to visit but everything looks promising and I have found nice and helpful people on the other side. You may be asking yourself a question why bother? I wanted to spend more time in Bwindi because I've been dreaming about this place for ages. The cheapest agency I have found gave us the price of 1000$ per person for 3days trip (2 nights) including the cost of gorilla permit (600$ and from June 2020 the price will rise to 700$). The 5 days stay in a camp located 7 km away from Rushaga entrance gate will cost us 240$ for both of us, breakfast included. This is why I think it's worth to try doing it on your own and I think I will write about it after
all :)
The first stop in Uganda is going to be near Kabale at Lake Bunyonyi where the agency was suppose to take us too. I have found an intersting place with view lake cottages. On the next day the long journey to Bwindi will begin. At first we have to get to Muko and then 2 more hours ride to our camp near Rubuguli Village. I won't be writing more about it because I'm so happy because of this place that I can dream away and instead of short article there is going to be a novel :)
We didn't plan a visit in Queen Elisabeth National Park at first but it became a part of my plan quite fast. There were many option but finally we decided to stay in a place located near park entrance run by local comunity. We took under consideration sleeping in tents but the weather may be tricky so we chose to stay in modest rooms. After 3 days we are going to travel to Kampala where we will spend 2 days and go further to Nairobi.
We usually try to skip big cities but stay in Nairobi makes me happy because of a visit in Sheldrick Wildlife Trust Orphanage where Przemek adopted Sattao for my 40th birthday, 3 year old orphaned elephant. Visits in Sheldrick Trust are possible everyday from 11-12 for everyone. Being an adoptive parent it gives you an opportunity to get one more visit at 5 pm, when baby elephants are coming back to the place where they rest during the night. This kind of visit needs to be booked ahead and I already have the answer that we are on the list <3 I was a bit affraid that maybe Sattao will be transfered to another camp like most of elephants at the age over 3 years old where they are prepared to go back to the wild but now I'm sure we will see him for sure because there are no transfers at this time of year until May.
Presently I'm organizing a car for 4 day self drive safari. We are planning to visit Makuru National Park and also Lake Naivasha i Elementaita, slowly, in our own pace, with no crowd on my back. This is how we love it, in our own way. We also made up our minds about the last point of our trip. This time we didn't want to cut off from civilisation to much because Przemek wants to dive and I'd love to visit Shimba Hills and Mwaluganje Forest Reserve where you can spot lots of elephants <3 These reasons were enough to choose a popular resort town which Diani Beach is but even here you can find a nice place close to the ocean, cottages with palm leaves roofs and amazing garden with monkey running around the place, bush babies steel food at night and during the day you can cool off in beautiful swimming pool in the shadow of palm trees.
This is our first journey to Africa. Rwanda, Uganda and Kenya are countries I have been dreaming about for a long time but until my 40th birthday I haven't found the reason to go and put my feet on this land and fulfill my biggest dream about meeting mountain gorillas. I've done a lot to change a plan into reality, including turning my life in Poland upside down and this is how I'm writing for you for the second time during last few months from UK.
It was a first time I've tried to find travel partners. I'm really grateful for trust to Milworld and Rebel Skin and also our media patronage - Miesięcznik Poznaj Świat.
We are counting the days, I do it twice - until my come back home and these to the trip of my life begins - African adventure <3PS. Photos borrowed from the web, you have to wait for mine for a while ;) Elephants photos borrowed from Sheldrick trust website.
PS2.Link to fund raise for school in Kigali. There is an option of choosing a post card for paying more than 40 PLN. There are still 7 left and we can promise you a really nice cards straight from Rwanda <3 https://zrzutka.pl/2vgumv#
#Afryka #Africa #Kenia #Kenya #Rwanda #Uganda #gorilla #goryle #gorillatrekking #Nakuru #Nairobi #Kampala #Kabale #Kigali #DianiBeach #QueenElisabethNationalPark #Bwindi #Naivasha #safari #podróż #podróże #travel #travelling #travelblog #blogpodróżniczy #zrzutka #Journey #dreamstomemories #dreamcatcher #rebelskin #rebelinside #milworld #poznajświat
Commentaires